Gdy przekonania oszukują: relacje, które trwają dzięki iluzjom
- wkrupa015
- 25 wrz
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 16 paź
"Ale ona jest głupia, że mi ciągle pomaga...", taki o to tytuł przykuł moją uwagę w portalu na stronie internetowej. Nie miałem czasu, aby wejść i zgłębić lekturę, ale w ciągu dnia ten tytuł gdzieś za mną chodził i przypomniały mi się historie osób uzależnionych i współuzależnionych, z którymi pracowałem. Takie jedno zdanie, a ileż w nim prawdy i to takiej prawdy, aż boli. Taka zależność relacyjna wśród par borykających się z uzależnieniem jest niestety na porządku dziennym. Możemy tylko zmieniać imiona i miejscowości czy też kraje, a esencja pozostaje ta sama. Nie będę tu opisywał kolejnej małżeńskiej historii, ale chciałbym się skupić na czymś innym. Otóż zadałem sobie pytanie, jakie w tym wszystkim, w takiej właśnie toksycznej relacji, w uzależnieniu i współuzależnieniu ma coś takiego jak Siła Wewnętrznych Przekonań? Oto kilka moich przemyśleń na ten temat.
Czym są przekonania i dlaczego mają taką moc?
Przekonania to uproszczone narracje, które umysł tworzy, aby uporządkować doświadczenia i szybko podejmować decyzje. Są jak filtry: wybierają, co zauważamy, jak interpretujemy zdarzenia i jakie działania podejmujemy. Badania nad poznaniem społecznym i terapią poznawczo-behawioralną (CBT) pokazują, że to, w co wierzymy o sobie, innych i świecie, kształtuje emocje i zachowania (Beck, 1976; Eysenck, 2003). Gdy przekonania są elastyczne i adekwatne, służą adaptacji. Kiedy jednak są nadmiernie sztywne, nieadekwatne lub wyolbrzymione – zaczynają ranić.
Przekonania jako mechanizm samookłamywania
Samookłamywanie to mechanizm, w którym umysł selekcjonuje informacje, aby potwierdzić wygodną narrację i tłumić sprzeczne dane. Badania nad uprzedzeniami konfirmacyjnymi (Nickerson, 1998) i poznawczymi zniekształceniami (Burns, 1980) pokazują, że ludzie chętnie zatrzymują informacje potwierdzające swoje przekonania i ignorują te, które im przeczą. W kontekście relacji z uzależnieniem może to wyglądać tak:
- Partner uzależniony wierzy, że "potrafi kontrolować picie" albo "to nie ja jestem problemem" — ignoruje dowody na szkodliwość.
- Partner współuzależniony wierzy, że "to moja misja, by ratować" albo "jeśli się odwrócę, wszystko się rozleci" — podejmuje nadmierną odpowiedzialność, chroni i ukrywa skutki uzależnienia.
Te przekonania działają jak silnik napędowy zachowań, a jednocześnie jak filtr, który zniekształca rzeczywistość. Ich siła polega nie tylko na treści, ale na miejscu w strukturze myślenia: im centralniejsze i mniej kwestionowane, tym większa ich moc.
Konsekwencje w relacjach i uzależnieniach
Przekonania utrwalone przez lata tworzą sztywne schematy interakcji. W praktyce terapeutycznej spotykam pary, gdzie:
- Ratowanie i zaprzeczanie idą w parze — współuzależniony minimalizuje problemy, wybiela partnera lub kompensuje jego braki, co umożliwia dalsze używanie substancji.
- Wstyd i poczucie winy podtrzymują ukrywanie problemu — obie strony boją się ujawnić prawdę, co izoluje ich społecznie i pogłębia kryzys.
- Uprzedzenia wobec terapii („terapia to dla słabych”, „nie ma sensu”) blokują poszukiwanie pomocy.
Badania wskazują też, że silne, negatywne przekonania o sobie (np. „jestem bezwartościowy”) zwiększają ryzyko nawrotów oraz utrudniają motywację do zmiany (Marlatt & Gordon, 1985; Beck et al., 1993).
Jak terapeuta obserwuje i pracuje z przekonaniami?
W mojej pracy często zaczynam od rozpoznania: które przekonania są aktywne i jak wpływają na zachowania. Techniki CBT, praca z przekonaniami schematowymi (Young), motywacyjne rozmowy (Miller & Rollnick) oraz elementy terapii schematów pomagają ujawnić i konfrontować zbyt sztywne narracje. Praktyczny przykład:
- Zamiast: „Jeśli odejdę, on zginie; to moja wina”, pracujemy nad: „Dbam o bezpieczeństwo, ale nie jestem odpowiedzialny za wybory drugiej osoby; mogę stawiać granice”.
- Zamiast: „Nie mogę przestać”, rozwijamy: „Mam prawo do wsparcia i mogę uczyć się strategii radzenia sobie; nawroty to część procesu”.
Dane pokazują, że interwencje koncentrujące się na zmianie przekonań (np. CBT, terapia motywacyjna) zwiększają skuteczność leczenia uzależnień i zmniejszają ryzyko nawrotów (Carroll & Onken, 2005; Magill & Ray, 2009).
Osobista historia — co mnie to nauczyło
Pamiętam parę, z którą pracowałem jakiś czas temu. On — długoletni alkoholik, ona — nieustannie ratowała, tłumaczyła, przejmowała konsekwencje. Przekonanie, które wydawało się ich centrum: on wierzył, że „po prostu potrzebuje jeszcze jednej szansy, bo ma talent i dobre intencje”; ona wierzyła, że „jeśli go zostawi, dzieci stracą ojca i życie się rozpadnie”. W rezultacie udawało się im chwilowo przetrwać, ale niszczyło to ich zdrowie, relacje z dziećmi i stabilność finansową.
W terapii pracowaliśmy długo nad rozpoznaniem tych mechanizmów: śledziliśmy dialogi myślowe, testowaliśmy hipotezy („co, jeśli...?”), wprowadzaliśmy konkretne granice i plan bezpieczeństwa. Najtrudniejsze było dla nich przyznanie przed sobą, że dotychczasowe przekonania działały destrukcyjnie — były wygodne, chroniące przed bólem, ale równocześnie niszczące. Z czasem potrafili zobaczyć konsekwencje swoich narracji i wprowadzić zmiany — nie zawsze idealne, ale stopniowe i realne.
Kilka praktycznych wskazówek dla osób w podobnej sytuacji
- Zidentyfikuj przekonania: zapisuj automatyczne myśli w krytycznych momentach — co się pojawia? Kto na tym zyskuje, a kto traci?
- Kwestionuj i testuj: traktuj przekonania jak hipotezy, które można sprawdzić małymi eksperymentami.
- Stawiaj granice: udzielanie pomocy nie musi oznaczać znoszenia szkodliwych zachowań. Granice to również forma troski.
- Szukaj wsparcia: terapia indywidualna, grupy wsparcia dla osób współuzależnionych (np. Al-Anon) oraz programy leczenia uzależnień mają potwierdzoną skuteczność.
- Dbaj o własne zasoby: nawyki zdrowotne, sen, kontakty społeczne i własna terapia wzmacniają odporność na toksyczne przekonania.
Moja refleksja
Przekonania mają moc tworzyć rzeczywistość. Czasem to moc uzdrawiająca — kiedy wspierają szacunek do siebie, motywują do zmiany i utrzymują granice. Innym razem stają się narzędziem samookłamywania: podtrzymują iluzje, maskują ból i pozwalają trwać w destrukcyjnych układach. Jako terapeuta widzę, że największa praca polega nie tylko na edukowaniu czy dawaniu narzędzi, ale na delikatnym towarzyszeniu w odkrywaniu, które z tych przekonań służą, a które krzywdzą. To proces wymagający odwagi — czasem najtrudniejszej decyzji jest pozwolić, by stara, wygodna prawda ustąpiła miejsca niepewnej, ale uzdrawiającej realności.
Jeśli czytasz to i czujesz, że opis pasuje do części twojego życia — nie musisz robić tego sam(a). Zadzwoń po pomoc, porozmawiaj z kimś zaufanym, poszukaj terapeuty lub grupy wsparcia. Małe kroki i kwestionowanie jednego przekonania na raz mogą prowadzić do wielkiej zmiany.

Nawiązania badawcze (wybrane)
- Beck, A. T. (1976). Cognitive Therapy and the Emotional Disorders.
- Nickerson, R. S. (1998). Confirmation bias: A ubiquitous phenomenon in many guises.
- Marlatt, G. A., & Gordon, J. R. (1985). Relapse Prevention: Maintenance Strategies in the Treatment of Addictive Behaviors.
- Carroll, K. M., & Onken, L. S. (2005). Behavioral therapies for drug abuse.
- Magill, M., & Ray, L. A. (2009). Cognitive-behavioral treatment with adult alcohol and illicit drug users: A meta-analysis.





Komentarze